Testy czołówek Nie jest to typowy test czołówek, czyli porównanie siły światła, barwy, zasięgu. Obecnie na rynku jest ogromny wybór czołówek, z danych katalogowych z łatwością można wychwycić odpowiadający nam model. Gdy chcemy czołówkę o zasięgu do 40-50 m, wybierzemy model kieszonkowy, gdy chcemy silnego światła do około 100 m i więcej, wybierzemy większą czołówkę z zasobnikiem baterii zazwyczaj z tyłu głowy. Ostatnie lata pokazały że producenci sprzętu outdoorowego ten czas przespali. Od jakiegoś czasu dostępne są czołówki firm Zebra czy Armytek mniej więcej o wymiarach szczelnego aluminiowego walca 100x25mm. To maleństwo mieści w sobie jedno ogniwo 18650 ma moc przekraczającą 1000 lumenów, zasięg powyżej 100m, waży 48 g bez ogniwa (ogniwo to około 42 g). Cena jest znacznie bardziej konkurencyjna od dotychczas stosowanych czołówek przez grotołazów / wspinaczy. Wobec czego od paru lat tego typu czołówki zyskują coraz szerszą rzeszę użytkowników. Modele wymienionych wyżej firm są już w testach. Trzeba też pamiętać, że w przypadku tanich czołówek często nie znamy dnia ani godziny, kiedy przestaną po prostu świecić. W tym miejscu chcę przedstawić trwałość czołówek, przedstawiając zdjęcia typowych uszkodzeń, lub wad konstrukcyjnych, oraz możliwych modyfikacji. Dzięki temu łatwo się przekonać że to co tanie jest drogie. Kwestia zasilania, czołówki o większym zasięgu zasilane są zazwyczaj bateriami AA, te o rozmiarach kieszonkowych bateriami AAA. Nowe typy czołówek nie ważne małe czy duże zasilane są ogniwami litowo jonowymi 18650. I te źródła zasilania powinniśmy przyjąć za typowe, a omijać szerokim łukiem czołówki z zasilaniem dedykowanym lub ogniwami innymi od wymienionych. Idąc o krok dalej w kierunku standaryzacji powinniśmy używać baterii AA i ogniw 18650. Pomysł zasilania trzema bateriami AAA nie jest trafiony. Po co nam standaryzacja? Każdy ma wolność wyboru może sobie kupić czołówkę z najdziwniejszym zasilaniem. Musi jednak pamiętać że robi sobie krzywdę w sytuacji awaryjnej nie pożyczy 18650 lub AA od współtowarzyszy bo po prostu jego czołówka nie będzie przystosowana do najbardziej typowych na świecie źródeł zasilania. Dla wielu osób ogniwa litowo jonowe są nietypowe, nic bardziej mylnego. Świat idzie do przodu ogniwa litowo jonowe przy mniejszej masie posiadają więcej energii, nie są wrażliwe na niskie temperatury, nie rozładowują się tak szybko podczas przechowywania, nie posiadają efektu pamięci.
Każdy chętny może nadsyłać zdjęcia uszkodzeń czołówek lub ich modyfikacji. Czołówka Petzl model Duo DUO to najbardziej udany model Petzla, model ten sam broni się swoją wodoszczelnością i wandaloodpornością. Do dzisiaj Petzl nie wypuścił nic tak trwałego. Tak jak w przypadku Zooma, Duo posiada typową wadę przecierających się przewodów, należy przyjąć że przewody przecierają się po około 5 latach, wszystko zależy oczywiście od intensywności użytkowania. Przetarcia jak w innych modelach powstają na wyjściu przewodu z reflektora i z zasobnika baterii (tam przewód jest narażony na "łamanie"). Na zdjęciu niebieski zatopiony plastik nie jest oryginalny to pozostałość po wcześniejszej naprawie doraźnej przewodu. Naprawa doraźna polegała na wciągnięciu przewodu do środka odcięciu odcinka z przetarciem i zalutowaniu. Przewód łączący reflektor z zasobnikiem po tej operacji był krótszy, ale wszystko działało. Gdy musiałem zreperować Zooma nie czekałem na kolejną awarię DUO postanowiłem wymienić cały przewód. Na zdjęciu oryginalny przewód Petzla, którego trzeba się pozbyć. DUO V12 Modyfikacje DUO Kolejną zaletą DUO jest możliwość dowolnych modyfikacji tej czołówki. Konstrukcja jest rozbieralna, przez co zachęca do twórczego wykorzystania obudowy, która jest najdroższym elementem podczas konstrukcji nowej czołówki. Niestety nowe czołówki petzla to jednorazówki, gdy przestanie nam odpowiadać siła czy barwa światła nic nie zrobimy. A gdy się zepsują nadają się tylko do kosza. Pierwszy przykład to zamontowanie diody CREE XP-G R5 z soczewką LXP-W Wide 23°. Jasność typowa: 139-148lm@350mA, co daje nawet 490lm przy prądzie nominalnym 1500mA. DUO V2 Drugi przykład to zamontowanie modułu potrójnego 3xXPG R5 z soczewką 10507 . Jasność z uwzględnieniem strat soczewki - ponad 1000lm przy 1A. Zasilanie DUO W związku z rosnącą popularnością ogniw litowo jonowych oraz z ich licznymi zaletami, możemy pokusić się o zasilenie DUO takim ogniwem. Standardem stają się ogniwa 18650, więc tego się trzymajmy. Na początek próba bezinwazyjnego zasilania DUO, czyli bez trwałego niszczenia oryginalnego zasobnika. Czemu warto się w to bawić? Akumulatory litowo-jonowe mają większą gęstość energii czyli większą pojemność niż tradycyjne akumulatory o porównywalnych parametrach. Dzięki temu mają niższą wagę i mogą dłużej pracować. Są też niewrażliwe na niskie temperatury. Napięcie jednego ogniwa litowo-jonowego to 3,6 V, a tradycyjnego akumulatorka to 1,2 V. Mamy więc jedno ogniwo zamiast trzech akumulatorków. Kolejną ważną zaletą jest brak efektu pamięci ogniw litowo jonowych. Możemy je doładowywać w dowolnym momencie, nie musimy przed ładowaniem rozładowywać ich do końca. Omawiane ogniwa ,mają mniejszy prąd samo rozładowania, nieużywane tracą około 5%-10% energii na miesiąc, tradycyjne akumulatorki ok. 20% na miesiąc. Mogą więc być dłużej przechowywane. Musimy jednak pamiętać że takich ogniw nie wolno rozładowywać poniżej pewnego poziomu. Nie wszystkie ogniwa mają zamontowane zabezpieczenie przeciw nadmiernemu rozładowaniu. Można kupić koszyczek z takim zabezpieczeniem. Ale tutaj trzeba uważać ponieważ elektronika przy pewnym poziomie po prostu odetnie źródło prądu i pozostaniemy w ciemności. Dla tego na razie z braku czasu mam gołe ogniwa bez zabezpieczeń. Ze względu na samo rozładowywanie nie należy przechowywać ogniwa litowo jonowego kompletnie rozładowanego, ponieważ możne się wtedy rozładować poniżej poziomu krytycznego i ulec uszkodzeniu. Nieużywane ogniwo należy przechowywać częściowo naładowane ok. 40%. Ogniwo przechowywane w wysokiej temperaturze szybciej traci pojemność. Zasilanie DUO Po co się ograniczać, jedno ogniwo to mało. A może zrobić uniwersalny zasobnik na różnorodne źródła zasilania? W tym pomoże nam pojemnik wodoodporny ze sklepu survivalowego. W takim pojemniku zmieści się kilka ogniw różnego typu, jesteśmy wolni, niczym nie ograniczeni w kwestii zasilania. DUO V3 Dwie niezależnie soczewki o różnym kącie świecenia.
Parametry techniczne:
Przełącznik A: Załączmy albo diodę z soczewką 15 ° albo diodę z soczewką 60°. Tryby świecenia poszczególnych diod zmieniamy poprzez krótkie sekwencje włącz wyłącz włącz. Przełącznik B: Załącza niezależnie od blokady diodę z soczewką 15 °. Kombinacja przełącznika A i B (świecenie dwu diod równocześnie): Przełącznikiem A załączamy diodę z soczewką 60°. Przełącznikiem B załączamy diodę z soczewką 15°. Zasilanie: Dowolne źródło prądu stałego w zakresie 3,7V - 4,2V
Czołówka Petzl model Zoom Tutaj nie ma o czym wiele pisać, to czołówka praktycznie niezniszczalna, egzemplarz widoczny na zdjęciach został zakupiony w 2000 r, za 116 zł, działa do dzisiaj. Jedyną wadą zooma, a w zasadzie większości czołówek z zasobnikiem z tyłu głowy to przetarcia przewodu łączącego reflektor z zasobnikiem. Przetarcia powstają na wyjściu przewodu z reflektora i z zasobnika baterii. W testowanym egzemplarzu podczas intensywnego użytkowania przewód na wyjściu z zasobnika baterii przetarł się po 3 latach, a na wyjściu z reflektora po 5 latach. Poniżej zdjęcia przedstawiające nieskomplikowaną naprawę tej typowej wady powstającej podczas użytkowania czołówki. Czołówka Power Line model Tiger Ta czołówka to najciekawsza pozycja wśród obecnie dostępnych tanich mini czołówek, zasilana jest trzema paluszkami AAA. Według producenta to dioda 1 WATT LUXEON, produkcji POWER LINE Germany, tutaj zbytnio nie wierzyłbym w to "Germany", ponieważ na pudełku napisane jest "wyprodukowano dla", a to oznacza tylko chińską masówkę. Producent podaje czas świecenia latarki diodowej przy założonych bateriach alkalicznych na: - przy diodzie świecącej na 1/2 mocy - 80 godzin - przy diodzie świecącej całą mocą - 40 godzin Waga latarki to 65 gram razem z bateriami. Zalety: Wady: Po lewej kiepski pomysł na zabezpieczenie zsunięcia się reflektora z paska. Repik dostawia ślady na czole. Po prawej bardziej estetyczne i solidne zabezpieczenie koszulką termokurczliwą. Podsumowując to najlepsza tania mini czołówka, zakupiłem ją w 2009 r. Czasem była używana jako podstawowe światło czasem jako zapasowe. Nigdy mnie nie zawiodła. Nawet po upadku w jaskini około 5m, działała. Po paru miesiącach zapewne w skutek tego upadku przestała świecić czerwona dioda. Wskutek wstrząsu puścił zimny lut, to oznaka chińskiej masówki. Po dwu latach od upadku czołówka czasami potrafi się wyłączyć, po włączeniu działa jednak, do następnej niespodzianki, ścieżki wewnątrz są minimalnie zaśniedziałe, to znak, że wilgoć działa mimo zapewnień o odporności na wodę. Teraz oczywiście wejście do jaskini z taką czołówką raczej nie jest komfortowe. Opis ten pokazuje jednak, że po dosyć intensywnym użytkowaniu i kilku wypadkach czołówka nie zawiodła, można było wyjść z jaskini. Przy jej cenie i wymiarach jest doskonała jako światło awaryjne noszone na szyi, a po wymontowaniu diody wraz z elektroniką i zamontowaniu czegoś pewnego może zmienić się w poważną konkurencję dla Tikki Petzla. Czołówka Black Diamond model Spot Rewelacyjna czołówka, mała, dwa niezależne źródła światła: Przy pierwszej wymianie baterii pękła obudowa. W ramach gwarancji otrzymałem nową czołówkę. W nowym spocie, po miesiącu zauważyłem pęknięcie na zawiasku reflektora. Czołówka Husky model nieznany Czołówka posiada dwie diody, które świecą bardzo jasnym skupionym światłem. Jasność i zasięg pozytywnie mnie zaskoczyła. Jednak rozwiązanie zamykania zasobnika baterii to jakieś partactwo. Tandetny (delikatny) zatrzask pękł po prostu podczas transportu w plecaku. Czołówka Lineaeffe model Thunder Około roku 2003 byłem nią zachwycony (światło LED dopiero wchodziło na rynek) jednak czas pokazuje, że diody z czasem tracą na mocy. Dodatkowym mankamentem jest włącznik, który bardzo łatwo sam się załącza w plecaku czy w kieszeni. Po kilku latach wypada z kilku takich czołówek zrobić jedną, co pokazane jest na zdjęciu. Czołówka Made in China Około roku 2006 i później takie czołówki dla wielu były tanią opcją dla markowych produktów. Siła światła nigdy nie była ich mocną stroną jedyne co kusiło to cena. Osiem diód to niewiele więcej niż w chińskich modelach kieszonkowych z tamtych lat. Z uwagi na swoją toporność nie były bardzo podatne na uszkodzenia mechaniczne. Jednak jak każdy tani produkt i te marne diody z czasem świeciły jeszcze marniej. Pomijając jakość LED powodem pogarszającej się siły światła jest plastikowa obudowa reflektora która z czasem mocno się rysuje. Plastik staje się mocno matowy co rozprasza i tak słabe światło. Na zdjęciu ledwo widoczny dolny rząd diód z powodu porysowania plastikowej osłony reflektora. Czołówka Made in China Symbol tandety. Pęka wszystko i wszędzie, wyłączniki czasem już w nowych czołówkach z założenia nie działają lub działają jak chcą. W czasie transportu konieczne jest wyjęcie baterii, włącznik jest bardzo czuły i tandetny. Z czasem diody zmieniają kolory, siłę światła lub po prostu nie reagują. Czasem prosta czynność założenia czołówki na głowę jest dla niej zabójcza. W tym modelu każda dioda daje inną siłę i barwę światła. Tandetny włącznik działa czasem przy dotknięciu obudowy. Diody zmieniają barwę, to normalne. W tym modelu inne rozwiązanie włącznika niestety równie tandetne. Latarka czołowa z Biedronki Headlight 3W Jest to czołówka o dosyć dobrej konstrukcji jak na swoją cenę. W Biedronce zadebiutowała w 2012 roku. Konstrukcja ta sprzyja modyfikowaniu co może kusić majsterkowiczów. Pomimo licznych wad model ten posiada dobry stosunek ceny do jakości, jednak nie można jej zaufać. W tym egzemplarzu pękł uchwyt paska. Najprostszy i skuteczny sposób naprawy.
Zajrzyjmy do środka. Jak widać uszczelka jest już fabrycznie źle założona. Oderwany plastik wewnątrz reflektora. Typowe zajęcia posiadaczy czołówki z Biedronki. W tej sztuce pękł uchwyt paska na elemencie mocowania reflektora i zaginęła pokrywa elektroniki. Elektronikę najlepiej zalać silikonem i zatkać kawałkiem miękkiej taśmy izolacyjnej. W kolejnym egzemplarzu również pękł uchwyt paska, te czołówki po roku, dwu są połamane i zadrutowane. Modyfikacje latarki czołowej z Biedronki Headlight 3W Niewątpliwą zaletą tej biedronkowej czołówki jest możliwość ustawienia opcji dodatkowej siły światła. Nie dotyczy to każdej partii, aby uzyskać dodatkowe poziomy świecenia trzeba trafić na serię w którj na na płytce drukowanej znajdują się puste pola do wlutowania rezystora 470Ohm.
Ten model nie ma wolnych pól do wlutowania rezystora. Ta wersja oferuje możliwość uzyskania dodatkowego poziomu światła. Zasilanie latarki czołowej z Biedronki Headlight 3W Trzy i to małe paluszki to dosyć niewygodne źródło zasilania. Nie wszystkie ładowarki obsługują nieparzystą ilość akumulatorków. Lepiej chyba przejść na jedno ogniwo 18650. Ogniwa nie lubią wilgoci, w sprzedaży zasobników wodoodpornych nie znalazłem. Trzeba wykonać to samemu. Wykorzystujemy wodoszczelny survivalowy pojemnik na zapałki. Kupujemy wodoszczelny survivalowy pojemnik na zapałki. Miedziana wkładka w nakrętce jest naszym stykiem do bieguna dodatniego. Taki pojemnik jest zrobiony "na wymiar", w środku nie mamy wiele miejsca. Musimy wykonać taki element. Pierścień miedziany umieszczamy na gwincie, ma zapewnić styk z biegunem dodatnim. Sprężynka na maksymalnie cienkiej podkładce to styk do bieguna ujemnego. Z pojemnika usuwamy magnezowe krzesiwo. Wiercimy otwór na kabel. Dobrze jest dorobić estetyczny dekielek, zalejemy go klejem dla wodoszczelności połączenia. Montujemy adapter w środku i zakładamy dekielek. Dekielek zalewamy klejem i montujemy na swoim miejscu. Nowy i stary zasobnik. Nowy zasobnik zainstalowany. Lutujemy nowy kabel. I gotowe. Jej niewątpliwą zaletą jest ciekawy wygląd i system nośny, są to jedyne zalety tej czołówki. W Biedronce zadebiutowała w 2014 roku. Już pierwsze wrażenie jest złe, przycisk jest nie ergonomiczny. Mimo dużego rozmiaru jest głęboko osadzony niewygodny w użyciu. Aby go używać trzeba pamiętać o tym że chcąc wcisnąć przycisk klikamy na obudowę i musimy zająć się poszukiwaniem dużego przycisku. Kolejną niemiłą niespodzianką jest beznadziejnie mała ilość światła. Ta czołówka wrażenie zrobiła by w roku 2002, a nie teraz. W chwili obecnej każdy telefon komórkowy ma kilka razy mocniejsze światło . Mimo tragicznie małej siły światła [0,06W na diodę] ta czołówka się grzeje! Baterie są gorące po krótkim czasie użytkowania. Czołówka nie nadaje się do niczego więc nie zdążyła się zużyć bo leży nieużywana. Jej trwałość z powodu nieprzydatności do niczego – jest nieznana. Cena niecałe 13 zł.
Mactronic PHANTOM 2XCree XP-G2, (Kod produktu: AHL0016) Jest rok 2016, opisywana czołówka jest jedną z najnowszych konstrukcji Mactronica, dlatego jej wygląd budzi respekt. Tym modelem Mactronic obalił wszelkie stereotypy dotyczące czołówek z wyższej półki, ale o tym dalej. Producent pisze że w obudowie „profesjonalnej latarki Phantom umieściliśmy soczewki światła rozproszonego i skupionego o sile 500 lumenów oraz cztery diody Nichia o ciepłej barwie. „ Na tylnym zasobniku baterii znajdują się diody które mają za zadanie sygnalizować obecność użytkownika, dostępne są trzy kolory światła: czerwone, zielone i niebieskie. Jak ktoś chce rzucać się w oczy to może się skusi na ten patent.
Z czołówką tą miały styczność niezależne osoby, w każdym wypadku zepsuła się. Poniżej krótkie opinie osób do których udało mi się dotrzeć. Użytkownik 1 Podczas pierwszej podziemnej akcji Mactronica dało się zauważyć że światło tej czołówki dziwnie drga. Przy porównaniu siły światła i zasięgu z czołówką kupioną w podobnej cenie i o deklarowanym zasięgu 105m Mactronic wypadł wyraźnie słabo.
Użytkownik 2 „Testowałam ją 3 miechy i nie jestem z niej zadowolona. Mi światło nie drgało ani nie gasło, ale za to zasobnik sie zacinał i potrafił sam otworzyć. Poza tym cała lista innych rzeczy się uzbierała :)” Użytkownik 3 Ogłoszenie z OLX Dodane o 19:52, 4 lutego 2016 „Sprzedam czołówkę Mactronic Phantom 500. Czołówkę kupiłem do biegania, użyłem kilka razy w około domu, bo do biegania nie koniecznie się nadaje, w około domu i na spacery idealna.W czołówce spalił się sterownik i została wymieniona na nową, wczoraj ją dostałem, więc sprzedaje nową z 3 letnią gwarancją. „ Tym samym został obalony mit, że powyżej 200 zł kupimy niezawodną czołówkę. Mactronic PHANTOM 2XCree XP-G2 należy do klasy przysłowiowych chińskich czołówek za 50 zł. „Podsumowując cena jest kosmiczna do tak do marnej jakości.” |